Tak wynika z badań przeprowadzonych przez Instytut Stomatologii Akademii Medycznej w Warszawie.Te alarmujące wyniki dają nam czwarte miejsce na liście najbardziej zaniedbanych stomatologicznie rejonów kraju.

Wyniki warszawskich badań potwierdza Anna Matulewicz, dentysta z Białegostoku.
- Dzieci ze zdrowymi zębami, trafiające do mnie, mogę policzyć na palcach jednej ręki - mówi. - Już nawet dwu- czy trzylatki mają przynajmniej po jednej dziurce. I mam wrażenie, że jest coraz gorzej, a pracuję w zawodzie od dwudziestu lat. Zdarza mi się usuwać zęby 12-13-latkom, bo nie nadają się do leczenia.


Prof. Maria Wierzbicka, koordynatorka badań twierdzi, że winni niestety są głównie rodzice. - Zanim dziecko skończy rok, powinno przynajmniej raz odwiedzić dentystę. Lekarz podpowie rodzicom, jak zadbać o zęby potomka, jak ustawić mu dietę. Niestety, wciąż karmimy dzieci słodyczami, poimy słodzonymi napojami. A to prosta droga do próchnicy - mówi. I dodaje. - Na Podlasiu tylko dziesięć procent maluchów ma zdrowe zęby.

Gazeta Wyborcza